15 maja na godzinę przed północą wystartował pierwszy lot z Polski do Singapuru. To ważne wydarzenie dla PLL LOT, które obsługują rejsy, ale także dla Polski na europejskiej mapie lotnisk.
Nie tylko Singapur
Polacy cieszą się z uruchomienia nowej trasy, zwłaszcza że to daleki kierunek, dotąd nie uruchamiany w naszym kraju. Singapur to jeden z najważniejszych hubów przesiadkowych w Azji, a z Europy lata do niej blisko 3 mln pasażerów rocznie. Uruchamiając to połączenie, możemy liczyć na wzrost zainteresowania polskim przewoźnikiem nie tylko tych, którzy chcą dostać się bezpośrednio do Singapuru, ale także do innych azjatyckich państw. Rejsy uruchamiane przez PLL LOT będą obsługiwane w ramach umowy code-share, dzięki czemu jeden bilet upoważni nas do lotu nie tylko do samego Singapuru, ale też do Wietnamu, Indonezji, Tajlandii, Hongkongu, Malezji, Nowej Zelandii czy Australii.
Strategiczne przesiadki
Kwestią kluczową w uruchomieniu wspomnianych rejsów wcale nie jest trasa Polska-Singapur, lecz wszelkie możliwe przesiadki, które dzięki temu połączeniu będą miały możliwość się odbyć. To furtka dla lotów między Azją a Europą. Warto zaznaczyć, że w ten sposób Polska weszła na trudny rynek, konkurując z liniami, które swoim pasażerom proponują bardzo wysoki standard swoich usług. To odważny krok, niosący nadzieję na dalszy rozwój polskich linii.
Dokąd teraz?
Kolejnym ważnym połączeniem, którego można spodziewać się od PLL LOT są loty do Indii, które polski przewoźnik chciałby niebawem uruchomić.
Comments are closed.