Afryka, ale nie tak daleka. Bogactwo smaków i aromatów. Odmienna kultura i zaskakujące tradycje. Maroko i znajdujący się w nim Marrakesz. Turystyczna gratka i raj dla miłośników odkrywania nowości. W każdym wymiarze.
Marrakesz leży w zachodniej części Maroka. Choć często wiele osób traktuje to miasto jako stolicę państwa – nie jest nią. Jest jednak najbardziej kojarzonym z Marokiem miastem, do którego zjeżdżają tysiące turystów z całego świata. Co takie ma w sobie Marrakesz, że zaskarbia sobie serca obcokrajowców?
Plac Jemaa el Fna
Miejsce, do którego ciągną tłumy za dnia i nocą. Spotykają się tu i turyści, i miejscowi. W ciągu dnia można tu zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, obejrzeć zaklinane przez Marokańczyków węże i kupić pamiątki. Rewelacyjne są soki ze świeżo wyciskanych pomarańczy – nigdzie indziej nie są tak słodkie i tak tanie. Dodatkowo do zakupu zachęca kolorowy wóz z wystawionymi dla ozdoby, pachnącymi owocami. W ciągu dnia cały plac można obserwować, siedząc na balkonie obrzeżnych kawiarni. Wszyscy czekają jednak na noc – wtedy zaczyna się tam prawdziwy festiwal. Występy bębniarzy i połykaczy ognia są dla turystów atrakcją, ale najbardziej kuszące są zdecydowanie tamtejsze knajpki. W nocy plac staje się królestwem marokańskiej kuchni. Dokładnie tak powinien wyglądać prawdziwy street food. Koło straganów ustawiane są stoliki, a w ulicznych kuchniach można spróbować prawdziwych przysmaków. A co najchętniej jada się w Maroku? Możecie poczytać o tym również na naszym blogu!
Meczet Kutubijja
Najsłynniejszy meczet Czerwonego Miasta, uznawany za zjawisko architektoniczne. Jego nazwa oznacza „meczet księgarzy”, a wzięła się od otaczającego niegdyś budowlę souku rękopisów. Z meczetu słychać z niego nawoływanie do modlitwy, a 69 metrowa wieża widoczna jest z każdego punktu medyny, a leży bardzo blisko placu Jemaa el Fna. Na niej wzorowano się, budując dzwonnicę katedry w Sewilli, a czubek minaretu zdobią cztery kule, z czym wiąże się ciekawa historia. Legenda głosi, że żona jednego z kalifów złamała post w czasie trwania ramadanu, a w ramach pokuty przekazała całą swoją biżuterię na przetopienie. Z niej właśnie powstała czwarta kula, która zdobi dziś szczyt wieży. To najwyższy budynek w mieście. Cała budowla robi ogromne wrażenie i jest wizytówką Czerwonego Miasta. Będąc w Marrakeszu na pewno prędzej czy później do niego zawitacie. Niestety turystom nie wolno wchodzić do środka. A szkoda.
Medina
Ta nazwa już pojawiała się wcześniej – medina to bowiem stara dzielnica arabskiego miasta, pełna krętych alejek, w których bardzo łatwo się zagubić. W Marrakeszu samo spacerowanie wspomnianymi uliczkami to atrakcja dla turystów – po pierwsze dlatego, że zagubienie się i odnalezienie w tunelu wąskich ścieżek to szczypta emocji, o której marzy każdy podróżnik. Po drugie zaś zwiedzając miasto możemy w ten sposób wyłapać mnóstwo lokalnych smaczków, których nie widać przy największych ulicach. Medina to królestwo souków, czyli targowisk, tak dobrze znanych nam ze zdjęć i przewodników. Bo kto, lecąc do Maroka, nie miał w głowie wielkiego bazaru i mnóstwa sprzedawców, wciskających turystom co tylko się da? Warto udać się do mediny i pospacerować po niej, jednak ostrzegamy – bądźcie uważni, bo Marokańczycy potrafią nieźle omamić turystę i nawet niechcący, możecie wydać tam niezłą sumkę.
Wycieczka do Maroka? Bez odwiedzenia Marrakeszu się nie liczy!
Comments are closed.